Dołącz do kursu RESET (dostrojenie) układu nerwowego. Zapisz się TUTAJ
Dołączam do kursu!Skoro nie mogę być dla ciebie wyjątkowa… podaruję ci coś, co będzie dla ciebie wyjątkowe… a ja stanę się najważniejsza…
Kobieta, która nie czuje swej wartości, nosi w sobie pustkę i rozgląda dookoła w życiu, by stać się w czyichś oczach wyjątkową. Kobieta ta marzy o prawdziwej bliskości, o tym, by ten ktoś patrzył na nią tak, jakby nic poza nią nie istniało. Lecz nawet jeśli tak jest, jeśli on patrzy… nie wiadomo dlaczego – wciąż jej mało… wciąż budzi się nocą i się boi…
Kiedy jako dzieci nie otrzymujemy stałego potwierdzenia swej unikatowości, kiedy motywującym nas impulsem ma być krytyczna ocena, zamiast słów docenienia piękna, które każda z nas od dziecka w sobie przenosi – zaczynamy wierzyć, że coś z nami nie tak, że czegoś nam brakuje… a potem już, przez lata kolejnymi łzami i frustracją wypełniamy jezioro naszej pustki. Czekając aż ktoś lub coś ją wypełni…
To wszystko płynie z miłości, którą pamiętamy, bo coś w nas po prostu wie, że nie ma niczego poza tym, że już teraz jesteśmy pełne i kompletne.
Kobieta, która nie rozpoznaje swej wartości – lgnie do słów, spojrzenia, ciepła, które obdarowują ją zachwytem. I tak, czasami spłynie na nią ten nektar podziwu, ale i to nie wystarcza, bo ona od dziecka przymiera już głodem za tym, by stale, nie tylko sporadycznie, czuć się pełną, zasługującą, wartościową. Nawet dla szaleńczo zakochanego w niej mężczyzny, nie jest możliwe, by pozostawać w nieustannym jej osoby zachwycie, on też jest bowiem poraniony…
I tak też, by zasługiwać na jego pełne miłości spojrzenie – kobieta nieświadomie wybiera, by starać się dawać mu to, co jest jego marzeniem. Tym samym – jeszcze mocniej i dalej zatraca siebie…
Kiedy nie możemy sprawić, by nasz partner czy inna bliska osoba, pozostawały w ciągłym zapewnieniu naszej wyjątkowości, kiedy boimy się odrzucenia i innych płynących z braku poczucia własnej wartości form – próbujemy dać im to, co sprawi, że staniemy się dla nich ważne, wyjątkowe, najważniejsze. Tym czymś może być chęć podarowania mu dziecka, którego wcale w sercu nie pragniemy, ale nie wiemy tego, bo mylimy chęć obdarowania kogoś z instynktem macierzyńskim. Tym czymś może być chęć dobrego zarobkowania czy robienia godnej podziwu kariery, na których wcale nam nie zależy, ale tego nie wiemy, bo mylimy chęć wzbudzenia czyjegoś podziwu i pożądania z potrzebą zawodowej realizacji. Tym czymś może być idealna, w pocie czoła wypracowywana figura, generowany życiowy dystans, bycie przebojową, wszystko to, na czym naprawdę wcale nam nie zależy, ale nie wiemy tego, bo mylimy płynącą z lęku chęć bycia wyjątkową z pragnieniami własnego serca.
Kobieta, która nie czuje swej wartości, nosi w sobie pustkę i rozgląda dookoła w życiu, by stać się w czyichś oczach wyjątkową. Kobieta ta marzy o prawdziwej bliskości, o tym by ten ktoś patrzył na nią tak, jakby nic poza nią nie istniało.
Kiedy kobieta ta w zmęczeniu pogoni za swą pełnią, poddaje się i zatrzymuje – staje się obnażona. Nagle pod jej stopami opadają wszelkie kurtyny, lecz ona nie ma już sił, by je podnieść. Nawykowy lęk aktywizuje wyuczone reakcje, krzyczy do niej, że teraz jest słaba i poważnie zagrożona. Ona nie ma już jednak siły, by cokolwiek udowadniać.
Kobieta, która tak się poddała – wbrew swym mentalnym wyobrażeniom – nie tylko trwa i przetrwała, ale – w obnażeniu zaczęła czuć swą wyjątkowość, pełnię, swoją wartość.
Powiewające dookoła niej szale różnorakich przebrań, wirujące z wiatrem luźno wypuszczone włosy, twarz bez wyrazu – nagle wypuszczają presję bycia jakąś, lepszą, inną. Nagle zaczyna czuć, że ona nigdy nie musiała i nie musi na nic, na nikogo zasługiwać. Nagle czuje, wewnętrznie wie, że taka, jaka jest teraz – jest dobra, jest pełna. Nagle – wszystko dookoła niej jej o tym tak jasno przypomina… nie robi nic, a on patrzy na nią z tak ogromną miłością… Nagle, ale nie przypadkiem… bo ona rozpoznała, że już teraz jest pełna, jest kompletna.
W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.
Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.