28 stycznia zaczynamy kurs Oswoić Opór. Przyłącz się
Przyłączam sięOsoba, która w dzieciństwie dorastała w domu niedojrzałości emocjonalnej- mogła patrzeć na wzorzec rodziny, w której pieniądz był trudnym, wzbudzającym wiele emocji i nieprzyjemnych zachowań tematem.
Być może był to dom, w którym o finansach nie rozmawiało się przy dzieciach, gdzie był tematem tabu. Być może patrzyliśmy na naszego rodzica, który z lęku i brakiem wiary w nieograniczony potencjał życia (i swoją wartość)- nie pozwalał sobie na robienie tego, co go przyciągało. I przez całe życie się tym frustrował, umniejszał, żył z miesiąca na miesiąc zapominając o tym, że życie jest bogatą ucztą, na której każdy ma dostęp do wszystkiego.
Może wokół pieniądza było dużo smutku, podenerwowania i lęku- za każdym razem, gdy pojawiał się jego temat- można było wyczuć stres, złość i dyskomfort.
W środowisku, w którym pokazywano nam, że pieniądz równa się wysiłek, konflikt i podenerwowanie. Tam, gdzie nikt nie był finansowo świadomy, wyedukowany- choć scenariuszy jest wiele- najprawdopodobniej było poczucie braku, nieumiejętność bycia z tworzonymi wokół pieniądza emocjami, stres by wystarczyło, lęk przed realizacją pragnień, tęsknota na lekkością, spokojem, przepływem i finansowo- zawodowym spełnieniem.
To wszystko przekłada się na to jak my, w dorosłym życiu- sami potrafimy być z tematem pieniądza.
A to- bezpośrednio- odzwierciedla stopień, w jakim umiemy przyjąć do naszego życia szeroko rozumianą obfitość, w tym pieniądz.
Po 11 latach pracy wspierania uczestników moich programów w otwieraniu się na obfitość oraz- po moich własnych doświadczeniach tego obszaru- mogę z dużym przekonaniem powiedzieć, że BRAK NIE JEST NIEOBECNOŚCIĄ CZEGOŚ W NASZYM ŻYCIU, ale raczej- BRAKIEM UMIEJĘTNOŚCI PRZYJĘCIA TEGO CZEGOŚ DO NASZEGO ŻYCIA.
Jest to stwierdzenie, które zawiera w sobie zarówno konkret jak i sięga do źródła naszego jestestwa, do przestrzeni naszego serca.
Otwieranie się na obfitość nie jest wybujałą fantazją, lala landem, mydlaną bańką. Jest to realnie zachodzący, obserwowalny proces, w ramach którego- jedynie przy połączeniu serca i logiki, ducha i materii- mamy możliwość naprawdę, na stałe- doświadczać szeroko rozumianej obfitości i nią cieszyć.
Jest to duży temat, wielowątkowy, wielopoziomowy. By go zgłębiać potrzeba często ukierunkowania, mapy kolejnych kroków i zakamarków, do których musimy zajrzeć. I taka przestrzeń pracy jest przeze mnie oferowana w ramach Kursu Przyciągania Pieniędzy.
Tutaj, natomiast- chciałabym nawiązać do kawalątka tego zagadnienia, czegoś co dla dorosłych dzieci, osób wychowywanych w domach niedojrzałych, dysfunkcyjnych- jest niezwykle ważne, by to rozpoznać i dopasować kolejny puzelek układanki zagmatwanej ludzkiej psychiki.
W dzieciństwie, w którym pieniądz był trudnym, stresującym tematem- wypracowaliśmy liczne mechanizmy, które nakłaniają nas do danego (zamykającego na obfitość, ogrom potencjału) sposobu bycia. Mechanizmy te uaktywniają się w nas natychmiastowo, za każdym razem, gdy pojawia się emocjonalny dyskomfort- i dzieje się to po to, by jak najszybciej poczuć ulgę i tworzyć dla siebie jak najwyższy poziom bezpieczeństwa (iluzorycznego, fakt, ale jednak dającego pewne wytchnienie).
Do mechanizmów tych, w obszarze finansowym, należą- między innymi- dwie przeciwstawne sobie, skrajne postawy (i oczywiście wszystko, co zawiera się pomiędzy nimi).
Mogliśmy, bowiem, w imię bezpieczeństwa, ulgi- wypracować w sobie nawyk odkładania szczęścia na potem lub- przeciwnie- napychania się nim w niezdrowej, niepohamowanej zachłanności.
Obrazując te schematy zachowań- mamy tu do czynienia z osobami, które albo zajmują się obsesyjnym zbieractwem (czyli nie korzystam teraz, nie pozwalam sobie na to, czego pragnę teraz, by mieć na kiedyś- świadomość tego, że mam ‘na wszelki wypadek’- jest kojąca) albo przeciwnie- jak opętane zużywają wszystko czym prędzej, bo przecież ktoś może zabrać, może już kiedyś tego nie być, trzeba najeść się tym szczęściem na zapas.
W finansach przekłada się to na postawę ciągłego zbierania, odkładania, akumulowania- bez przyzwolenia, by skorzystać ze swoich zasobów teraz. Oraz na postawę wydawania wszystkiego co mam od razu, bez pomyślunku o tym, że mogę potrzebować w przyszłości- jest to typowy syndrom roztrwaniania.
W pierwszym przypadku- wypracowaliśmy w sobie schemat, który kojarzy wyższy stopień satysfakcji z tego, że jesteśmy zabezpieczeni na przyszłość, czeka na coś dobrego niż wykorzystania danych zasobów w obecnej chwili.
W drugim przypadku jest dokładnie odwrotnie. Wolimy poprawić swoje samopoczucie teraz niż czekać na ten moment.
Oba schematy zachowań są (ponieważ są skrajne, nieuświadomione, sterowane lękiem) bardzo bolesne, dotkliwe i przekładają się na zaniżenie jakości życia, braku zadowolenia i spełnienia finansowego. Mają one również ogromny wpływ na nasze samopoczucie, sferę zawodową oraz (bo przecież pieniądz jest obecny w naszym codziennym życiu) na nasze partnerskie relacje. Wiążą się też z poczuciem sensu, bliskością ze sobą, poczuciem własnej wartości, życiowym spełnieniem w każdym obszarze życia.
Pieniądz to ogromny temat, to potężne narzędzie samorozwojowe i gdy zaczynamy to widzieć i świadomie z niego korzystać- widzimy jak dzięki otwieraniu się na obfitość- otwieramy się na siebie, spełnienie w relacjach, wielopoziomowe poczucie spełnienia i rozpoznania swojej wartości.
Warto więc zatrzymać się, zaobserwować- czy być może- jest w nas nawyk mechanicznego odkładania na potem lub zachłystywania się (roztrwaniania) teraz.
Obie te postawy- gdy są traktowane świadomie- są naszym dużym zasobem, bo przecież warto mieć oszczędności, wiedzieć jak je systematycznie generować – jak również- warto potrafić czerpać radość, korzystać ze swoich środków tu i teraz.
Problem, cierpienie- tkwi w przesadności, która wynika z braku świadomości.
Dlatego też- rozpoznawaj momenty, w których nawyk zmusza cię, by:
Jeżeli któreś z powyższych skojarzeń i zachowań jest ci bliskie- warto dać im więcej uwagi, by świadomie wyjść poza mechanizmy, które zamykają nas na doświadczenie obfitości.
Taka finansowa świadomość- jest też, przy okazji- cudownym sposobem, drogą, narzędziem- powrotu do siebie.
Mało co, bowiem, tak mocno jak pieniądz- pobudza nas emocjonalnie i każde z tych odczuć kryje w sobie potencjał (bo są drogowskazem) wyjścia poza mechanizmy auto sabotażu i prawdziwego, trwałego otwarcia się na życie, które możemy szczerze i uczciwie, z zadowoleniem i poczuciem spełnienia- nazwać kompletnym i obfitym.
—————–♥
17 maja zaczynamy tegoroczną edycję Kursu Przyciągania Pieniędzy.
Zaglądnij na stronę, by zapisać się jeszcze w promocji i z super BONUSA – DZIŚ JEST OSTATNI DZIEŃ ZAPISÓW Z BONUSEM!
W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.
Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.