Jesteśmy narodem kochającym narzekać– ile razy słyszałeś już tego typu stwierdzenie?
Z pewnością jest w tym trochę prawdy, jednak nie chodzi mi o to by uwypuklać nasze narodowe przypadłości. Poza tym, w moim odczuciu – to nie tylko my Polacy, lecz wszyscy jako rasa ludzka- mamy tendencję do nałogowego narzekania.
Gdy robimy coś automatycznie, gdy żyjemy nieświadomie- przyjmujemy to po prostu za część naszej codzienności i nie kwestionujemy. Tym samym wcale nie w głowie nam jakiekolwiek zmiany czy transformacje.
Coraz więcej osób zaczyna jednak przyglądać się sobie, staje się świadoma swojego powtarzającego się, schematycznego zachowania.
Ponieważ i ja należę do tych, którzy systematycznie otwierają się na nowe spojrzenie na świat i siebie- wyraźnie czuję, że wielu z nas niejednokrotnie przeciera ze zdziwienia oczy, gdy tylko w końcu dostrzeże swe upodobanie do narzekania.
Dlaczego narzekamy?
Dlatego bardzo ważna jest nasza intencja, chęć otwarcia na to czego do tej pory nie zauważaliśmy. W ten sposób- w chwili zadumy i wyciszenia- możemy wyraźnie dostrzec, iż poprzez proces narzekania nasze ego paradoksalnie czuje się lepiej. Dlaczego? Otóż, gdy użalamy się nad sobą- dajemy znać wszystkim wokół nas, że jest nam źle, że cierpimy i dzięki temu automatycznie oczekujemy iż będziemy traktowani w pewien ulgowy sposób oraz otoczeni większa czułością i wsparciem.
Co wiec zrobić by stopniowo odejść od tego zakorzenionego w nas procesu narzekania?
Wbrew pozorom, dla wielu z nas uzależnienie to nie jest łatwe do porzucenia z dnia na dzien. Gdy jakiś czas temu zaproponowałam swoim słuchaczom przyłączenie się do tygodnia bez narzekania- już po pierwszym dniu pozostała w naszej grupie garstka osób, nikt natomiast nie dotrwał do jego końca.
Dlatego tez bardzo ważne jest by podejść do tego jak do uzależnienia i akceptować proces stopniowego rozpuszczania tej tendencji z miłością i zrozumieniem. Poczujmy, że tego chcemy i trzymajmy tą intencję głęboko w sercu pamiętając, iż jeszcze nie raz przytrafią nam się chwile zapomnienia. Nie obwiniajmy się za nie, wręcz przeciwnie- czujmy wdzięczność za to, ze próbujemy i kroczymy w bardzo pięknym, pozytywnym kierunku.
Dobrym, żartobliwym sposobem jest również założenie na nadgarstek ozdobnej gumki, którą strzelimy za każdym razem gdy zdarzy nam się ponownie narzekać. Nie chodzi o to by zadawać sobie ból, czy tez karać- lecz by wyrobić sobie nawyk zdawania sobie sprawy z wypowiadanych przez nas negatywnych słów.
Możemy również zaproponować zabawę w nienarzekanie znajomemu, gdyż we dwie osoby będzie nam z pewnością raźniej i weselej.
Na zakończenie dodam, iż warto po prostu pamiętać, iż robimy dla siebie coś bardzo pozytywnego. Gdy częstotliwość naszego narzekania spada- rzadziej przebywamy w niskich, niesprzyjających energiach i tym samym dużo łatwiej przyciągamy do naszego życia to, czego bardzo pragniemy doświadczać.
Powodzenia!
Jeżeli podoba Ci się ten artykuł- podziel się nim ze znajomymi.
Zapraszam na sesje indywidualne: http://duchimateria.com/szkolenia-i-sesje/
W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.
Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.