Realizacja naszych marzeń jest zawsze proporcjonalna do naszej otwartości poniesienia porażki.
Na pierwszy rzut oka stwierdzenie to może wydać się wprost absurdalne jednak Ci, którzy pozwolą sobie, by się w nim zanurzyć – odkrywają ulgę, lekkość i spokój, której wcześniej nie doznali.
Im mocniej czegoś pragniemy, tym silniej zazwyczaj kontrolujemy i zabiegamy o pożądany rezultat. Pragnienie, zamiast wolno rozkwitać zaczyna się dusić, przyduszając przy tym nas samych. Kiedy ptak wzbija się do lotu, czyni to lekko, pozostaje w swej wolności. Obiera dany kierunek i za nim podąża, lecz robi to w zaufaniu, bo całym swym istnieniem „wie”, że dotrze do celu.
Kiedy my, ludzie się wzbijamy – zamiast swobodnie szybować, upajając swe oczy rozpościerającymi się pod nami pejzażami – zaciskamy szczęki. Zaczynamy myśleć, czy to się uda, obawiamy się, generujemy napięcie i stres. Stajemy się jednym wielkim oczekiwaniem, do którego przywiązanie wzmacnia kontrolę – nie pozwala na naturalny przepływ życia, które samo doskonale wie, co robi.
Ostatnią rzeczą w takiej chwili jest zapewne chęć otwarcia się na możliwość porażki, ale to właśnie w takiej postawie powracamy do lekkości, uwalniamy zaciśnięte pięści, rozluźniamy szczęki, szybujemy.
Gdy powtarzamy sobie wewnętrznie „pozwalam sobie na to, by i ten i każdy możliwy scenariusz mógł się zrealizować” – zaczynamy widzieć, że każdy przerażający nas do tej pory tygrys – był papierowy.
Realizacja naszych marzeń jest zawsze proporcjonalna do naszej otwartości poniesienia porażki.
Paradoksalnie jednak, gdy otwierasz się na możność każdego scenariusza – porażka przestaje być porażką, lecz jedynie jedną z opcji doświadczeń tego niesamowitego życia.
Osadzając się w takiej postawie – wzbijasz się i szybujesz niczym kierowany instynktem ptak – i Ty obierasz kierunek. A potem, delektując się kolejnymi obrazami – lecisz wolno, ufając, że skoro pojawiło się w Tobie to pragnienie, to życie pragnie, by się dla Ciebie urzeczywistniło.
Szybuj piękna duszo… dziś i przez całe swoje zwyczajne niezwyczajne życie!
W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.
Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.