Uzdrawiaj swoje dziecięce rany na kursie Ojcowska rana
Zapisz sięByła już zmęczona ciągłym przewidywaniem, kontrolą i oczekiwaniem.
Nie miała już sił czekać, aż ktoś spojrzy, doceni, uzna, ukocha.
Zrozumiała, że czekając – nie jest przy sobie, nie widzi siebie…
A widzenie siebie czasem uwiera… często uciekała więc w wyobrażenia i fantazje o tym, co powinno w niej i dookoła zaistnieć, jakie powinno być życie, jaka powinna być ona…
Ten dzień, w którym tęskniła za spoczęciem w sobie bez oporu – był dla niej początkiem nowego, był przyzwoleniem i powitaniem siebie.
Tak, jestem tą, która wylizując palcem resztki śnieżnobiałego lukru z dna miksera, plami się ociekającą z naczynia czekoladą.
Jestem tą, która się myli, zmienia zdanie, zaczyna na nowo.
Tą, która pełna zapału stawia się do lepszej jakości życia, a potem znów się oddala, usypia, zapomina.
Tą, która skacze z ekscytacji i tą, która za moment traci motywację.
Tą, która marzy i wierzy, że wszystko się teraz uda.
I tą, która tonie w łzach rezygnacji i zwątpienia.
Jestem tą, która kocha i nienawidzi.
Raduje się i szlocha.
Budzi z niedomytym makijażem przy kieliszku stęchłego już nocnego wina.
Obiecuje, lecz nie może dotrzymać obietnicy.
Tą, która się boi i w lęku robi to, czego wcale nie chce czynić.
Tą, która spogląda na Ciebie i czuje zazdrość.
Tą, która pragnie Twojej codzienności.
Tą, która szuka swojego szczęścia.
Która tęskni za sobą i tym życiem – tym, w którym każdy prawdziwie spogląda w swoje oczy.
Jestem tą, nią, sobą, jedyną, podobną, taką samą i unikatową.
I pozwalam sobie na to, by być tym wszystkim.
Bez poczucia winy, złości czy żalu, że jestem taka, jak być nie powinnam.
Że mi nie wychodzi.
Jestem tą, która się gubi i odnajduje.
Upuszcza ulubiony kubek, roztrzaskując go na posadzce kuchni.
Przypala kolejne kotlety.
Płynie na fali natchnienia.
Kreuje, inspiruje, wzbudza płomień życia.
Jestem tą, która nie wie co powiedzieć, gdy dziecko zadaje pytanie.
I zapomina zabrać dla niego czapkę, gdy na dworze chłód i niepogoda.
Jestem tą, która kusi swą formą.
Staje się namiętnością, byś ją pragnął więcej.
I tą cichą, zanurzoną w sobie, odciętą.
By nagle – wyłonić się do świata, być dla ludzi.
Jestem nią, Tobą, i mną…
Jestem idealna, zawsze taka, jaka być powinnam.
Jestem kobietą kompletną.
Tak myślę, żyję i czuję.
Jestem…
Urodziłam się, by żyć.
Urodziłam się, by umierać.
Urodziłam się, by się ciągle na nowo odradzać.
W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.
Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.