Blog

Kiedy się obrażę.

5 lipca, 2021 / Świadomość by

Obraziłam się. Kiedy to się dzieje- coraz wyraźniej widzę co się pod tym kryje i do czego prowadzi.
No i – tradycyjnie- przyszłam Ci o tym opowiedzieć.
Nasze zachowania mogą być z nami spójne bądź sterowane różnymi nawykami/machanizmami.
Nasze zachowania mogą być świadome bądź nieświadome. I tutaj- większość ludzi powie, że wie co robi- czyli jest świadoma, ale to często TO NIE JEST PRAWDA- tyle, że ta osoba może nie być gotowa, by to zobaczyć, przyjąć i wyjść poza nieprawdę, czyli – wrócić do siebie.
Nie jest to prawda, że działamy świadomie, bo często- choć mówimy, że teraz robię to czy tamto, bo taka moja natura, takie i siakie mam cechy, to lubię, czy powinnam, wypada, nie wypada itd.- nie mamy zielonego pojęcia, że tymi pozornie świadomymi wyborami steruje mechanizm lęku.
Innymi słowy- widzimy, że np. wybieramy, by być miłym, powiedzieć czemuś ‘tak lub nie’, kogoś ocenić, zmusić siebie do czegoś itd., ale już nie widzimy, że np. nasze bycie miłym jest warunkowane lękiem przed odrzuceniem, samotnością, brakiem akceptacji, nasze ‘tak’ wynika z lęku przed oceną, krytyką, poczuciem zobowiązania, nasze zmuszanie siebie jest bezpośrednio związane z tym, że wierzę, że nie mam wyjścia, że to mój obowiązek albo- tylko tak będę mieć stabilizację, będę czuć się bezpieczna. Czujesz ,rozumiesz, widzisz?
Kiedy nasze zachowania nie są świadome- na tym głębszym poziomie- to najczęściej- płyną one niestety z lęku, bo tego nauczono nas w dzieciństwie a nasz mózg- w pierwszej kolejności zabiega o to, co w jego rozpoznaniu daje najwyższe bezpieczeństwo.
Kiedy tak funkcjonujemy- nie możemy być szczęśliwi, bo coś nami steruje, naszym życiem. Nie wiemy dlaczego jest nam źle, ale przyznajemy, że często zalewają nas frustracje, poczucie pustki, stres, marazm, bezsens, depresyjność, negatywne nastawienie i brak.
Dlatego tak ważne jest rozpoznanie tego, co nami steruje- czyli tych głównych mechanizmów, zwłaszcza destrukcyjnych.
By to zrobić- musimy zaaplikować naszą uważność, zatrzymywać się  w ciągu dnia i przyglądać- dlaczego robię to, co teraz robię, mówię, wybieram?
Pytać siebie: czy gdybym się niczego nie bała to dalej bym to wybierała, taka bym była?
I dalej: co takiego wybrałabym, by powiedzieć, zrobić- jeśli nie obawiałabym się żadnych konsekwencji, nie chciała niczego sygnalizować (czyli grać emocjonalne gierki)- ale była po prostu prawdziwa, podążała za tym, co czuję, czego pragnę, co mnie cieszy?
Weźmy pod lupę mechanizm obrażania.
Zobacz te momenty, w których się obrażasz, jakaś część Ciebie chce to zrobić, robi.
Kiedy to jest? I co najważniejsze- w co wtedy wierzysz?
Czy wierzysz wtedy, że ktoś czy coś ma lub nie ma prawa takim być, jak jest?
Czy wierzysz, oceniasz, że ktoś lub coś robi Ci tu na złość, jest przeciwko Tobie i to nie powinno mieć miejsca?
Czy czujesz się tu ofiarą?
Czy uważasz, że teraz należy zademonstrować swoje niezadowolenie tak, by ktoś poczuł się skrzywdzony, odrzucony, by się bał konsekwencji i tego, że już go nie lubisz, że się odetniesz, że już nigdy nie będzie jak kiedyś?
Czy poprzez swoją obrazę próbujesz kogoś ukarać?
Czy grasz w tą grę? Jak często?
Zobacz- OBRAZA. Czym ten mechanizm jest i do czego prowadzi?
Od razu zaznaczam- tak jak uczymy się tego codziennie w programie Kobieta Kompletna i jak piszę o tym w książce o tym samym tytule- obraza sama w sobie nie jest żadnym problemem. To po prostu pewne doznanie wewnętrzne, jakaś przepływająca przez Ciebie fala, która po prostu jest i ma do tego prawo!
Gdybyśmy umieli dawać tej energii swobodę, nie reagować na połączone z nią wierzenia, czy nawet jej nie nazywać- byłaby w nas i równie szybko jak się pojawiła, by odpłynęła, w żadnej sposób nas ani nikogo obok nas- nie raniąc, nie dotykając.
Ale jeśli- działamy z lęku to często jest tak:
Czujesz dyskomfort emocjonalny i zaraz szukasz jego wyjaśnienia. Więc cokolwiek jest pod ręką- ktoś lub coś, czyjeś zachowanie- uzasadniasz, że przez tą osobę czujesz się źle i ciągniesz dalej ten myśl otok: czuję się przez Ciebie źle, bo nie zadzwoniłeś, że jedziesz do sklepu, nie pomyślałeś ZNOWU (najczęściej dodamy) o mnie- jest mi przykro, jestem zła, rozczarowana itd.
 I teraz- jeśli po prostu czujesz to, co czujesz i się tym podzielisz- to jesteś w swojej prawdzie , ale jeśli- tak typowo, nawykowo- bo taki jest dominujący w Tobie mechanizm- pójdziesz dalej to np. odpala Ci się, żeby się obrazić. Obrażasz się z wymienionych powyżej powodów, ale najprościej to ujmując, by coś zasygnalizować, kogoś ukarać, wystraszyć , utrzeć nosa itp. I robisz to, bo wierzysz, że nie powinno się wydarzać coś, co się i tak dzieje. To tak jakbyś kłóciła się z wiatrem, że za mocno i za często i  w ogóle ‘nie tak’ wieje. To bez sensu!
Obrażanie ma swoje następstwa, które Ty najlepiej u siebie znasz.
Może być tak, że w konsekwencji się od drugiego człowieka oddalasz, może być nawet potem za późno, by wrócić do wcześniejszej, cieszącej was relacji (tutaj może też przyłączyć się koleżanka obrazy- DUMA). Może być tak, że teraz w obrazie masz oczekiwania dużej porcji przeprosin, błagania o wybaczenie itp. i jeśli tego nie otrzymasz to pojawia się wielka złość, smutek i mechanizmy prowadzą Cię jeszcze dalej od siebie i od drugiego człowieka. Może być tak, że popsuje się atmosfera, że będzie Ci potem żal, będziesz żałować. Może obrazi się czy zezłości też ta druga strona. Może być różnie… życie pisze te scenariusze, a wszystkie bazują na naszym szanownym, nieuświadomionym lęku, wszystkie oddalają od tego, że jest nam i innym po prostu dobrze, od kompletności.
Ahhhh…. Przecież nie chcemy tak! Prawda?
Dlatego też- zatrzymaj się krok przed obrazą, tą jedną mikrosekundę wcześniej i zobacz jak by to było na ten mechanizm destrukcji, na tą znaną Ci obrazę- nie reagować?
Jak się wtedy czujesz? Jak Ci jest?
Poczuj ten dyskomfort nowego, nieznanego?
Może pojawi Ci się to, co jest dla Ciebie naturalne, spójne z Tobą, gdy nie wkręcasz się w wyuczony, nie służący Ci nawyk. A może nic jeszcze nie przyjdzie. Wszystko jest ok- daj sobie czas, przestrzeń, by uczyć się nie podążać za tym, co niszczy, męczy, oddala, stresuje.
W kompletności- nie walczysz z obrazą, nie walczysz z dyskomfortem, ale- widzisz je i świadomie wybierasz czas i miejsce i natężenie, gdy chcesz z nich skorzystać. Bo nawet obraza ma prawo być i dobra, jak wszystko inne- jest, gdy korzystasz z niej trzeźwo, świadomie.
Ahhhh…. Wyobraź sobie jaka to wolność tak żyć, tak być blisko siebie i innych, tak nie walczyć, nie uciekać, nie udowadniać…
A potem- jeśli zechcesz, jeśli jest w Tobie gotowość- przestań sobie wyobrażać i żyj tym, doświadczaj!
Tak właśnie odkrywasz swoją kompletność. Poza obrazą. Na dzisiaj….

13 lipca zaczynamy ostatnią w tym roku edycję programu online, który pokazuje jak skutecznie wychodzić poza destrukcyjne mechanizmy i żyć w zgodzie ze sobą. Zaglądnij na stronę kursu Kobieta Kompletna– tylko do końca dnia przy zakupie, oprócz promocji, otrzymujesz też BONUS.

podziel się

W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.

Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.