Blog

Niepewność

23 stycznia, 2025 / Świadomość, Kobieta by

Kiedy była mała, jej świat ciągle zmieniał swe nastroje. Nawet by tego nie zauważyła, gdyby nie to, że w większości były one skierowane do niej. A ona była za mała, by to udźwignąć.

Niczym w kalejdoskopie, zmieniające się barwy chwilowych emocji otoczenia.
Nie bałaby się tego, gdyby nie to, że wciąż brakowało na owe emocje przyzwolenia. Miłe chwile nagle pryskały, gdy nie wiadomo skąd przybywała rodzicielska złość, żal, smutek czy inne frustracje. Nie rozumiała, dlaczego tak to się szybko wszystko zmienia, dlaczego ludzie są smutni, gdy je czują.

Doświadczające częstych zmian nastrojów rodzica dziecko zaczyna żyć w ciągłej niepewności.
Początkowa naturalna ekscytacja i ciekawość następujących po sobie zdarzeń przeistacza się w stale towarzyszący niepokój.

Zaczyna się bać tego, że nie wie, czego się może spodziewać, co więcej – towarzysząca mu niepewność bardzo często oznacza kolejną falę skierowanego w jego kierunku gniewu, krytyki czy niezadowolenia. Tak właśnie dziecko uznaje, że niepewność jest niebezpieczna. Taką wiedzę o świecie, chowając w bagażach swej podświadomości, przenosi w swe dorosłe życie.

Kobieta, która jako dziecko uwierzyła, że niepewność stanowi zagrożenie, będzie robić wszystko, by czuwać nad przebiegiem swego życia. I tak jak nie ma nic złego w planowaniu realizacji zamierzeń czy przyszłych poczynań, tak potrafi stać się niezwykle trudne i męczące, by nieustannie próbować kontrolować naturalny przepływ zdarzeń swego życia.

Kobieta taka na samym starcie skazana jest na wieloaspektową porażkę.
Nie jest bowiem w stanie wszystkiego skontrolować, a wszelkie desperackie próby takowego życia będą wymagały od niej ogromnych, generujących niepokój pokładów energii.
Największą porażką nie jest to, że kobieta ta nie dopuszcza do swej terminologii słowa niepewność. Jej przegraną jest nieuświadomiony, przenoszony od dziecka lęk tego, co nieuchronne, co jest naturalną składową naszej rzeczywistości.

Niepewność, jak wszystko w naszym życiu, może być postrzegana jako zagrożenie bądź potencjał. Do niepewności można podchodzić z lękiem bądź z ciekawością, czy nawet ekscytacją. Działanie z lęku tworzy silną potrzebę kontroli tego, co tak naprawdę nie może być kontrolowane. Natomiast funkcjonowanie z miejsca ciekawości otwiera nas na lekkość, przyjemność, zabawę i wiele innych pożądanych jakości, których wciąż brakuje w naszym świecie.

Kontrola wytwarza silne oczekiwania, sztywność, która nie dopuszcza możliwości innego obrotu spraw, jest oporna na zmiany, chodzi ze spiętymi pośladkami, zaciska szczęki, obawia się rozczarowań, próbuje manipulować innymi, manipulować życiem.

Ciekawość jest elastyczna nawet w obrębie swego planu, ufa życiu, ma otwarty umysł, nie jest zaszufladkowana, korzysta z możliwości, eksploruje potencjał, delektuje się życiem. To właśnie w ciekawości okazuje się, że życie jest już teraz obfite.

Każda z nas zapewne chciałaby smakować takiej codzienności.
Wiele z nas przenosi w sobie ten pękający w szwach bagaż lęku niepewności, obawia się patrzeć, by przypadkiem nie dojrzeć czegoś niepożądanego, czegoś, z czym boi się spotkać.
Lecz uwolnienie od niesłużących schematów przychodzi zawsze właśnie poprzez bliskie, prawdziwe spotkanie. Nie oznacza to, że mamy od razu rzucać się w wir niepewności i nią sztucznie cieszyć, ale raczej dopuszczać do siebie myśl o tym, że niepewność, jest składową życia i co więcej – to jest cudowna wiadomość, bo to w niej kryje się frajda, radość, świeżość, potencjał.

Niemal każda z nas przenosi w sobie zakodowany lęk przed tym, co kryje się za rogiem. Pamiętajmy jednak, że jeśli tylko fizycznie nie przemieszczamy się po ciemnych, pustych uliczkach nocą – nic nam nie grozi, bo potworem, którego w każdej chwili spodziewa się nasza dziecięca wystraszona niepewność jest jedynie echo emocji rodzica. Potworem są też nasze własne, stworzone w dzieciństwie wyobrażenia. Kraina gigantów, od których niegdyś byliśmy w pełni zależni i których zadowolenie i zadowalanie było naszym światem i priorytetem. Dziś, podobnie jak w granej w kinach bajce – każdy potwór okazuje się bardzo fajnym gigantem (BFG), człowiekiem, który w mniejszym lub większym zakresie radzi sobie ze swoją emocjonalnością i który z pewnością nam nie zagraża.

Gdy w wyższej świadomości siebie i życia otwieramy się na wypełniającą naszą rzeczywistość niepewność – stajemy się mądrą, śmiałą i zaintrygowaną życiem kobietą, kompletną kobietą.
Zaczynamy rozumieć, a potem czuć i doświadczać, że największe piękno życia kryje się w jego nieprzewidywalności.

Przychodzi czas, gdy, nawet gdybyśmy mogły – nigdy nie wybrałybyśmy, by trzymać w dłoni księgę spisanych kolei własnego życia. Wiemy bowiem, że wtedy byłoby po prostu nudno, życie utraciłoby smak, iskrę, witalność.

Jest taka część w nas, która zawsze będzie obawiać się niepewności. Jest nią zamieszkująca nasze wnętrze kontrola. Zamiast jednak oddawać jej ster nad naszym życiem – korzystajmy z niej wtedy, gdy naprawdę warto nad czymś czuwać i czegoś dopilnować, a potem puśćmy ją wolno, by znów z radością eksplorować kolejne alejki tej nieskończenie obfitej krainy obfitości potencjałów.

podziel się

W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.

Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.