W poszukiwaniu lepszego życia każdy z nas naprzemiennie trafia na ścieżki o różnym stopniu trudności i zaawansowania.
Niezależnie od tego, jakie obieraliśmy drogi – prędzej czy później każdy z nas dojdzie do miejsca rozpoznania tego, iż jedyną odległością do pokonania jest dystans Twojego serca i głowy.
Etapy błądzenia po meandrach duchowości są często czasem, w którym wpadamy w sidła wyobrażeń o wzniosłych stanach, życiowej misji, rozróżnieniu złych i dobrych energii – przed którymi musimy się chronić bądź o które zabiegamy.
Czas pracy ze strukturami ego to okres skupienia na tak zwanym rozwoju osobistym. Wiąże się on z angażowaniem działań ukierunkowanych na modyfikację zachowań, z którymi się silnie identyfikujemy i na bazie których zbudowaliśmy własną tożsamość.
Z obserwacji własnych doświadczeń oraz korzystających z mojego wsparcia osób zauważam, że każda z tych faz jest nam potrzebna, by w końcu z nową, zintegrowaną świadomością powrócić do miejsca cechowanego prostotą i lekkością dobrej jakości życia.
Nagle staje się dla nas bowiem jasne, że nie musimy z niczym w sobie czy wokół siebie walczyć, nie musimy niczego zmieniać, za niczym gonić, od niczego uciekać.
Coraz wyraźniej dostrzegasz, że Twoja wolność, obfitość i spełnienie kryją się w sztuce braku utożsamiania z nieustannie zmieniającymi się myślami i podążającymi za nimi emocjami.
Nie oznacza to, że je negujesz czy wypierasz. Uczysz się z nimi koegzystować – coraz wyraźniej rozpoznając, że jakość Twojego życia jest w ścisłej korelacji z jakością myśli, które wybierasz, by zasilać swoją uważnością.
Rozpoznanie to, choć proste w zrozumieniu – wymaga od Ciebie konsekwencji w wielokrotnych, codziennych wyborach działania z miejsca myśli sterowanych lękiem bądź miłością.
Praktyka czyni mistrza – o czym przekonuje się każda gotowa do doświadczania nowej, lekkiej jakości życia osoba.
W procesie budowania spełnionego życia – na pewnym poziomie – o wiele łatwiej jest człowiekowi fizycznie działać, próbować modyfikować zewnętrzne okoliczności niż nauczyć się patrzeć obfitym wzrokiem na to, co według jego głowy jest wybrakowane i beznadziejne.
Kiedy jednak, pomimo wewnętrznego oporu – nauczysz się spoglądać poza nawykowo myślący umysł – zauważysz, że coraz częściej funkcjonujesz w przestrzeni, w której postrzegasz swoje życie jako dobre, fajne, spełnione.
W wyniku tego spojrzenia – zmianie ulegną Twoje realne, fizyczne doświadczenia.
Nagle – w wyniku Twojego konsekwentnego treningu umysłu – życiowe okoliczności zaczną się samoistnie przeobrażać, zapraszając Cię do coraz to nowszych działań i możliwości.
Świat zacznie się na Twoich oczach przeobrażać – nie dlatego, że usilnie próbowałeś do tego doprowadzić, ale w wyniku Twojej gotowości, by wyjść poza ograniczające wierzenia i tendencje umysłu.
Jesteś w przestrzeni serca… widzisz, że zawsze tu byłeś… lecz Twe widzenie było zaprószone makietami wyobrażeń i stresujących myśli.
To Twoja prawdziwa duchowość. Nie ta iluzoryczna, uwznioślona, ale zwykła, przyziemna i nasycona prostotą.
Czujesz swoją siłę… czujesz, że naprawdę JESTEŚ… działasz, płyniesz… żyjesz, pozostając Panem swojego umysłu… Jesteś w Domu swojej prawdziwej natury, wróciłeś…
W każdy wtorek wysyłam inspirujący newsletter oraz zapowiedź niedzielnego live.
Plus – o wszystkim dowiadujesz się pierwsza/-y.