Program Kobieta Kompletna

Program Kobieta Kompletna był wielkim przełomem w moim podejściu do życia, siebie, innych ludzi.

Gdybym wiedziała wcześniej, że można w taki sposób żyć – nie traciłabym niepotrzebnie długich lat na szukanie sposobu na szczęście.

Jestem ogromnie wdzięczna, że poznałam Sylwię i że – mimo oporu – dałam sobie szansę na uczestnictwo w tym programie.

Dziękuję

Do tego programu wracam regularnie. Kocham przestrzeń, głębię i prostotę Kobiety Kompletnej. Kiedy jestem w programie wszystko jest takie proste, uczę się żyć w tej wciąż odkrywanej kompletności. Po uczestnictwie w Kobiecie Kompletnej zaczęłam odczuwać więcej luzu na co dzień, więcej spokoju, o wiele łatwiej mi rozpoznać co jest dla mnie ważne i po to sięgać. Nie kłócę się już ze sobą, nie walczę, nie atakuję siebie ani innych. Wszystko jest o niebo prostsze. Wciąż nie mogę uwierzyć, że tak można.

Każdy z nas ma tu do przejścia Swoją drogę, dla jednych ta droga jest mniej kręta dla innych zakręty ze ślepymi uliczkami.
Ja należę do tych drugich. Moje poszukiwania tej właściwej drogi nie były łatwe. Często wchodziłam w ślepe uliczki i gubiłam się w tej duchowości od siedzenia na kanapie i wyczekiwania „Kiedy ten Wszechświat wreszcie mi da” do miłosnego zachwytu nad niemalże każdą koniczynką.
Znacie to??Nie mówię ze tak jest żle, taka była moja droga ale……spotkałam Sylwie 🙂 i wszystko stało się prostsze, Ponieważ Sylwia posiadła tajemnice jak być w balansie z duchem i materią i cudownie się tym z Nami dzieli. Jeśli to czytasz to znaczy że rezonujesz z tą energią. Teraz tylko zaufaj i daj się Jej  poprowadzić.
Zapewniam Cię że warto.

Jeszcze raz Sylwia……JESTEŚ CUDNA 🙂

Kiedy zaczęłam brać udział w Kobiecie Kompletnej, to wydawało mi się, że to o czym mówisz jest takie proste, dobrze mi przecież znane, wręcz miałam wrażenie mało wyszukane i ….. aż tak mną gruchnęło o ziemię, że rozsypałam się na maleńkie kawałeczki. I wiesz? Jak leżałam tak rozczłonkowana na miliony okruszków- po raz pierwszy poczułam swoją kompletność. Jesteś Mistrzynią! Z taką lekkością, powabnością i energią prowadzisz gdzie chcesz. Dziękuję Ci za to bardzo!

Kiedy przyszłam do Ciebie w poszukiwaniu siebie, to byłam bez pracy, bez pieniędzy, rodzina mi się posypała, nic mi nie wychodziło, praktycznie mnie też nie było. Do końca kursu sądziłam, że nic już ze mnie, że zginę i po co wydawałam ostatni grosz na kurs. Jak jest teraz?

Zgodnie z Twoimi sugestiami wyczarowałam sobie nową pracę – dokładnie taką, jaką sobie czarowałam. Czy to było łatwe? Trudne, gdyż tyle rzeczy musiałam się nauczyć – ale uczyłam się z przyjemnością. To Kochana Twoja zasługa i bardzo Ci chcę za to podziękować. Każda łza na kursie była warta tego, co się dzieje teraz. W życiu osobistym nadal burza, ale ja dziwnym trafem jestem spokojna. Bo wiem, że jestem KOMPLETNA – najlepsza jaka może być!

Wszystko zaczyna mi się układać, bo w końcu dostrzegłam ze kompletność to nie bycie – jakąś- ale bycie sobą.

Masz moją wdzięczność za pokazanie mi, że taka jaka jestem MEGA! Dziękuję Ci z całego serca!

Ja tak naprawdę się nie zmieniłam, a wydaje mi się że jestem już zupełnie kimś innym i w innym miejscu. Jestem taka sama, a jednak lepsza. Dałaś mi Łobuziaro do wiwatu! Ale wybaczam Ci to i bardzo, ale to bardzo i to z całego serca dziękuję!

Kiedy myślę o Sylwii Kocoń, pierwsze co czuję, to wdzięczność ! Za Jej obecność w moim codziennym życiu.   Rozwojem osobistym pasjonuję się od około 8 lat, ale Sylwia jest dla mnie jedną z najwspanialszych kobiet z tej branży ! Uwielbiam od rana karmić się Jej tekstami na Facebooku, to jak poranna dawka kawy. Ale nie są to teksty tylko czysto motywacyjne. Ja odkrywam w nich zawsze coś nowego, coś co sprawia, że mocno zastanawiam się nad swoim życiem, nad kwestiami związków, miłości, relacji, pieniędzy, bycia.
Mogę opisać wiele, jak zmienia się moje codzienne życie, dzięki Sylwii, chociaż pewnie z upływem czasu dojrzę jeszcze więcej.
Na pewno nikt tak jak Ona nie pobudza mnie do zastanowienia ! Do przemyślenia ! Do popatrzenia na siebie inaczej, do akceptacji i chęci zmiany jednocześnie.
Z całego serca Jej za to dziękuję

Początek mojej przygody z Sylwią zawdzięczam impulsowi, za który do dziś jestem ogromnie wdzięczna . „Przypadek” sprawił, że przeglądając fb, natrafiłam na informację o programie „Oktawy Miłości”, który miał się rozpocząć trzy dni później. Moją uwagę przyciągnęło bogactwo treści przewidzianych w kolejnych panelach tego wydarzenia: matczyna rana, wewnętrzne dziecko, ona i on… Pomyślałam: wow! I w chwilę później, ku swojemu zaskoczeniu (ponieważ zazwyczaj podejmuję racjonalne decyzje), wypełniłam kwestionariusz i otrzymałam status kursanta. Od początku programu czułam wsparcie i zaangażowanie Sylwii. Intencja, jaka Jej towarzyszyła – jak rozpoznawać, czym jest ŻYCIE W SWOJEJ PRAWDZIE – była żywa i autentyczna, zarówno podczas spotkań online, jak i w rozmowach prowadzonych w zamkniętej grupie. Z tą intencją ukończyłam „Oktawy Miłości”, mając świadomość, że dla mnie rozpoczął się nowy etap relacji samej z sobą. I choć chwilami ten proces nie jest łatwy, pozwolił mi odkryć, że Kobietą Kompletną jestem od zawsze. Dziękuję Ci Kochana za tę nową i piękną perspektywę!

Sylwia to wspaniała kobieta pełna miłości do ludzi, dzielącą się swoim życiowym doświadczeniem w drodze do zrozumienia siebie jako kobiety kompletnej. Dzięki niej uczę się bycia wdzięczną za wszystko co przynosi mi życie, wierząc, że cokolwiek się wydarza to wszystko dla mojego najwyższego dobra. Zrozumiałam też, że droga do pokochania siebie jako „Kobiety Kompletnej” jak mówi Sylwia to klucz do połączenia duszy z materią, którą jesteśmy oraz do wszelkich obfitości jakie daje nam Stwórca Wszechświata a przed którymi my sami po przez kody jakie tkwią w nas, które niesiemy ze sobą z dzieciństwa, blokujemy. Jestem wdzięczna losowi za takie cudowne kobiety jak Sylwia, która uczy i pokazuje jak pracować z tymi blokadami, pamiętając przy tym kim jesteśmy, by to życie stało się lżejsze i przyjemniejsze dla nas. Która całym swoim sercem dzieli się z nam swoją wiedzą pokazują jak wyrażać siebie i jak rozpoznać kim jesteś, wychodzić po za wszelkie granice naszego komfortu i świadomie kreować siebie. Dziękuję Sylwuś, że jesteś

Z Sylwią jestem niezmiennie związana od 4 latach. Poszukiwałam kursu, który pomógł by mi zrozumieć to co się ze mną i niesfornym umysłem. Kursy Sylwii pokazały mi sposób  myślenia o jakim mi się nawet nie śniło. Proces czasami był bardzo bolesny i często łzy płynęły. Programy Sylwii to jeden z piękniejszych prezentów ,jakie można sobie podarować. Mogę całym sercem  polecić, jej wszystkie kursy. Mnie Sylwia pomogła podnieść się z kolan i  ruszyć dalej. Dzięki  niej dostałam od życia najlepszego kompana o  jakim mogłam tylko marzyć …..samą siebie.

Spotkania z Sylwią są zawsze karmiące. Czy to online czy w realu.
Bardzo lubię słuchać jak mówi o życiu pełnym radości i wdzięczności.
Zawsze usłyszę słowo lub zdanie, które mnie poruszy. Ostatnio przerabiam
lekcję o ciekawości, która rozprasza strachy pojawiające się na mojej drodze .
Uczę się od Sylwii bycia przestrzenią dla wszystkiego, i tego przyjemnego, i tego trudnego. Uczę się stwarzania okazji do swobodnego
przepływu miłości i obfitości.
I dzięki Niej bez wahania jem deser przed obiadem, gdy mam na to ochotę.
Jeśli chcecie nauczyć się kochać siebie i życie, Sylwia Kocoń jest
idealną do tego przewodniczką! ? Dziękuję Sylwia <3

Kochane moje Kobiety Kompletne, każda z nas jest piękna, mądra, wartościowa i potrzebna do całej tej ziemskiej kompletności. Wszystkie się wspaniale uzupełniamy, wspieramy i motywujemy. Każda z nas pasuje do wielkiej, o wiele większej niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić układanki. Dzięki Tobie Sylwia, otworzyła się moja głowa i serce na nowe życie. Kurs Kobieta Kompletna wydobył na światło dzienne prawdziwy mój potencjał. Codziennie będę go szlifować i ogrzewać aby pięknie rozkwitł i pokazał całe swe piękno. Dziękuję tym prostym słowem ale bardzo szczerym i mocnym

W obecnych czasach jest wiele osób, które tak jak Sylwia dzielą się swoją mądrością i doświadczeniem, ale to z czym Sylwia się dzieli najbardziej ze mną rezonuje i towarzyszy mi już od dłuższego czasu. Skończyłam dwa kursy – Kobietę Kompletną i Kurs Przyciągania Pieniędzy, które zapoczątkowały u mnie duża transformacje… kursy są mega solidnie przygotowane, jest ogrom wiedzy, praktyk.. naprawdę widać serce Sylwii w tych kursach co tez jest ogromna wartością kursów to zamknięte grupy na fb, gdzie są organizowane live z Sylwią, oraz gdzie wszyscy uczestnicy kursu mogą swobodnie dzielić się swoimi przeżyciami. Grupy te są pokładem niesamowitej energii oraz źródłem nieskończonych inspiracji. Z całego serca polecam posłuchać Sylwii i rozpocząć kurs

Ja wczoraj zrozumiałam fenomen tego kursu, kiedy miałam trudny moment i przyszły myśli, że nie powinnam jakoś tam reagować… Przyszła pełna akceptacja tego, co się we mnie dzieje i zrozumienie, że to jedyna droga do siebie ❤️

Ten program pokazuje mi, jak bardzo uwiązana byłam przy starym, mimo ciekawości i tego, że już troszkę „bywałam” w nowym, wracałam do tego, co znane…

W ostatnich tygodniach Życie zafundowało mi podróż w najciemniejsze zakamarki swojej Duszy… stanęłam twarzą w twarz z pierwotnym lękiem o życie, swoje życie i „ustałam” to spotkanie. Zaczęłam z nim rozmawiać, dowiedziałam się skąd pochodzi i przed czym chce mnie chronić.

Objęłam go całą swoją miłością i złagodniał. On też ma prawo być.

W KK składam siebie na nowo z odrzucanych przez siebie kawałków.

Coraz mocniej czuję tę kompletność i to jest takie cudowne, że tak blisko mogę przy sobie być.

To lekcja miłości do siebie, tej bezwarunkowej, i akceptacji swojego cienia, bo wszystko ma prawo być.

Na dzisiejszy temat czekałam całe życie, jak się okazało. Dopiero dzisiaj, jak słuchałam Sylwii, to jak młotem reakcja całego ciała – trzęsiawka, poty, walenie serca, normalnie tornado – i jak młotem w głowę – że to właśnie WSTYD mnie całe moje życie blokował, ale się skubaniec tak dobrze ukrył, że go nie zauważyłam, bo przecież zawsze byłam mega przebojowa, nie bałam się niczego, żadnych wystąpień, zawsze pierwsza, zawsze w blasku reflektorów i gwiazda w towarzystwie. Teraz już wiem, dlaczego tak się zachowywałam. I że z odwagą i byciem sobą to nie miało nic wspólnego. I teraz to powoli zaczynam rozumieć – idąc właśnie tą drogą za Sylwią – WSTYD i mój cień właśnie, który mam – to razem teraz daje mi odpowiedź – gdzie kopać i jak kopać, i co ukochać w sobie. Dziękuję za tą dzisiejszą lekcję i za to, że mogę tu być, że nie pozwoliłaś mi Sylwia czekać roku do następnej edycji kursu. Ulga, wielka ulga.

O rany nie spodziewałam się, że będę miała przy tym kursie tyle achów i odkryć, i „wglądów”

Nareszcie zrozumiałam, że oczekiwania blokowały drogę. Były one nieświadome. Wydawało mi się, że nie mam oczekiwań. Rozczarowanie mi je pokazało. Teraz pozwalam na zgodę, na to co jest. Bo jest. I przytulam ten dyskomfort, ten ból, te frustracje. Niech sobie będą. Ja z tym jestem i znalazłam w sobie „rodzica”, który wspiera. Tyle odkryłam oporu, że mnie zaskoczył. Tyle zakamuflowanego lęku. Rozmawiam z tymi ukrytymi lokatorami w „moim domu”. Odkrywam nowe zakamarki… Ciekawa podróż od siebie do Siebie ukrytej pod warstwami ego…

Jestem wdzięczna za prowadzenie.

Dziękuję, Sylwia Kocon 🙏❤

Ja wiem, że Ty, Sylwio, o tym wiesz, ale i tak chcę napisać, że nie spotkałam na swojej drodze, a długo idę, osoby, która by w tak prosty, bliski, ludzki sposób przekazywała niezrozumiałe wcześniej treści…

Dla mnie najważniejszym przełomem tego kursu było odkrycie oczekiwania, pustki, braku i beznadziei – nie miałam pojęcia, że codziennie rano w drodze do pracy przebiegałam myślami przez cały nadchodzący dzień i wyobrażam sobie, jaką to pustkę będę odczuwać pomiędzy każdymi aktywnościami, jak to wrócę wieczorem do domu i będę czuć się zmęczona i samotna, na pewno też będzie mi beznadziejnie w tym wszystkim. WOW, jakie to niesamowite, aż brak mi słów, że żyłam tak przez wiele lat. WIEM, że to odkrycie zmieni moje życie! 🥰 Teraz po kursie wrócę jeszcze raz do kilku wybranych tematów, bo mam wrażenie, że jakoś szybko to przeleciało, niektóre lekcje mogłyby trwać tydzień!

Przez cały czas programu zauważałam jak dużo mam oczekiwań względem siebie i względem innych. Oczekuję dobrych i o dziwo złych sytuacji. Robię to, by się chronić – zawsze mogę komuś, jak mnie zaatakuje wypomnieć, że nie spełnił moich oczekiwań. Ponadto przewidywanie zranień i złych sytuacji traktuję jako ochronę przed nimi. Nie bez znaczenia jest to, że rodzice dużo ode mnie oczekiwali.

A dziś po medytacji i nagraniu dotarło do mnie, że pod tymi wszystkimi oczekiwaniami leży potrzeba akceptacji. Akceptacji siebie i innych. A także, że tą akceptację mogę sama sobie podarować, gdy tylko widzę, że zaczynają płynąć myśli oczekiwań. Podczas kursu miałam dni trudne, ale też lekkie, płynące. Poznałam inne pozytywne jakości niż radość i wdzięczność. O dziwo najłatwiej mi generować ciekawość i korzystać z niej w przypadku myśli. Druga część kursu wzbudzała we mnie dużo większy opór niż pierwsza. Medytacje pozostaną ze mną na długo, by mogły się głębiej osadzić. Podobnie z niektórymi lekcjami, chcę z nimi jeszcze popracować. Dziękuję za ten kurs, niby prosty, ale trudny, bardzo dużo zmienił w moim myśleniu, a jeszcze więcej w czuciu.

Dziękuję, Sylwio, za kurs i za Twoje zaangażowanie i szczerość, z którą tak mocno rezonuję. Ja zabieram ze sobą świadomość tego, że mam prawo do pomyłek i odpoczynku.

Kurs KK zakupiłam po przeczytaniu książki „Zranieni w dzieciństwie”, która bardzo wpłynęła na mnie. Styl w jaki ta książka została napisana i jakim językiem, wywołał we mnie wiele emocji, a także ciekawość do zapoznania się, kim jest autorka książki. Co proponuje, jak podchodzi do tematu i co ma do powiedzenia, jakie ma podejście do tematu uzdrawiania. I tutaj zaczęła się magia przyciągania i ogromnego zainteresowania. To było takie ŁAŁ. Sylwia przyciągnęła mnie swoją szczerością, ogromną empatią, łatwością przekazywania, łatwością dzielenia się, prostotą przekazywania, a przede wszystkim ogromną wiedzą podpartą własnym doświadczeniem.

I to mnie przekonało do zakupienia kursu o pięknym tytule „Kobieta Kompletna”. Kiedy zaczynałam kurs Kobieta Kompletna wydawało mi się, że to będzie taka wisienka na torcie mojej pracy ze sobą. Wiem przecież o sobie tak dużo, znam swoje emocje, swoje schematy itd…

Muszę się przyznać, że pomyślałam, że będzie łatwo i przyjemnie. Okazało się jednak, że to było moje mylne przekonanie i wyobrażenie… To co się zadziało w trakcie przerabiania lekcji czasami mnie przerastało. Na powierzchnię wyrzucało moje przeróżne emocje. One wręcz eksplodowały. Często pojawiały się łzy, które były efektem złości, wściekłości i w końcu bezsilności. Dotarło do mnie jednak, dlaczego tak się dzieje i co powoduje moje wyładowania. Bo do tej pory JA te wszystkie destrukcyjne emocje tylko obejmowałam moją głową i bardzo powierzchownie je traktowałam, a resztę zamiatałam pod znany nam wszystkim dywan…

Dopiero, kiedy zaczęłam praktykować w uważności, zaczęłam czuć te emocje, zaczęłam być w nich i z nimi, zaczęłam w nie tak prawdziwie wchodzić. zaczęłam zadawać pytania  – zaczęły przychodzić odpowiedzi. Zaczęło się powoli wszystko uspokajać. Zaczęłam na to wszystko patrzeć z innej perspektywy. Perspektywy zrozumienia z miłością i wdzięcznością. Zaczęłam czuć siebie inaczej, tak delikatniej. Zaczęłam uświadamiać sobie z pomocą Sylwii, jak to wszystko rozpoznawać, jak nie katować się, że one są. Że są, to nie oznacza, że ze mną jest coś nie tak. Jak je zauważać i pracować z nimi. Bo one są i będą.

Teraz śmiało mogę powiedzieć, że kurs Kobieta Kompletna jest początkiem mojej przygody z samą sobą. Przygody z moim nowym życiem… Z moją inną świadomością siebie i innych. Przygody z INNĄ JA.

Moja ogromna wdzięczność za to robisz, Sylwio, i jak niezwykłą osobą jesteś. Dziękuję, dziękuję, dziękuję.

Sylwio, ogrom wiedzy, mnóstwo przepięknej, dobrej energii, zwłaszcza podczas transmisji live… Kurs odrodził we mnie nadzieję na lepsze, przypomniał o najważniejszych jakościach w życiu, odkrył też obszary wcześniej nieuświadomione. Brakuje mi jeszcze tego poczucia kompletności, nierozpoznanego dotąd, może bardziej, głęboko zapomnianego, ale ufam, że to się ułoży we mnie, że „przejdę” na drugą stronę mostu, bo bardzo chcę… Wszystko było tutaj dla mnie ważne, każdy jeden dzień. Może najbardziej wybrzmiało we mnie to, żeby zaufać, że samo życie nas kocha, choć tak trudno to czasem przyjąć. I ta świadomość, co jest nawykowym działaniem z wyuczonego przez lata umysłu, bo takie były doświadczenia, a co jest naszym naturalnym stanem i reakcją. I temu trzeba dawać uwagę, widzieć to, a nie odwracać głowę i biec dalej… Twoje zdanie ” W co ja tutaj wierzę?” jest kluczowe dla mnie… I też więcej jasności mam w rozróżnieniu struktur umysłu, psychiki ludzkiej, a obszarów poza tym wszystkim, albo może inaczej, przenikających te struktury… Pięknie nawiązujesz do tych obszarów na live, to co mówisz i w jaki sposób to robisz, tak mocno rezonuje z czymś prawdziwym, źródłowym we mnie… Także czuję ogromną wdzięczność za ten kurs i radość, że mimo dużego oporu, dokonałam takiego wyboru (bo coś we mnie krzyczało, że TAK :)) i pozwoliłam sobie doświadczyć wszystkich jego dobrodziejstw… Bardzo, bardzo dziękuję Tobie, Sylwio, i wszystkim uczestniczkom kursu, za wspólny czas.